Strażacy i wojsko prowadzą ewakuację ZOL-u w Paczkowie
Pacjenci z paczkowskiego zakładu opiekuńczo-leczniczego transportowani są wojskowymi samochodami na płytę pobliskiego stadionu, skąd na noszach wnoszeni są do wojskowych śmigłowców, a te zabierają ich do okolicznych ZOL-i w województwie opolskim.
Jak przekazał PAP kpt. Paweł Potasiak z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Paczkowie, który bierze udział w akcji, ewakuowanych ma zostać łącznie 37 osób, które przebywały w ośrodku. Ewakuacja ośrodka związana jest z możliwością wystąpienia wody ze zbiorników Topola i Zalewu Paczkowskiego. Oba zbiorniki połączyły się w wyniku załamania się przepustu między nimi.
Pacjenci z paczkowskiego ZOL-u zostali przewiezieni do ZOL-i (osobnych lub działających przy szpitalach) w Brzegu, Namysłowie, Głogówku, Dobrodzieniu, Wołczynie i w Opolu (tam trafiło najwięcej osób) – przekazała PAP rzeczniczka opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Barbara Pawlos. Były to osoby leżące i niesamodzielne, wymagające ciągłej opieki.
Rzecznika opolskiego NFZ dodała, że decyzja o ewakuacji wynikała także z braku pracowników. Część z nich z powodu powodzi nie jest w stanie dotrzeć do pracy.
"Dlatego dla bezpieczeństwa pacjentów zdecydowano o przeniesieniu tych, którzy wymagają szczególnej opieki. Obecnie w ZOL zostali pacjenci w lepszym stanie, są w wyższych partiach budynku" – powiedziała Barbara Pawlos.
W związku z zagrożeniem z Paczkowa ewakuowano ok. 2,5 tys. mieszkańców, ale nadal na ulicach miasta widać bardzo dużo worków z piaskiem, którymi uszczelnione są niemal wszystkie okienka piwniczne. Worki widać również w pobliżu sklepów i na skrzyżowaniach. Część dróg jest wyłączona z ruchu.
Kpt. Paweł Potasiak przekazał, że w wyniku ostatnich zalań najtrudniejsza sytuacja jest na ul. Młyńskiej, Nyskiej, Moniuszki, Kolejowej i Mostowej w Paczkowie.
"Tam jest najwięcej działań. Bardzo zniszczone zostały też Dziewiętlice, Trzeboszowice, tam też prowadzone są działania. Praktycznie wszystkie wioski w okolicy zostały zalane" – zaznaczył.
Strażąk przekazał, że w niektórych miejscach woda opada i dopiero teraz widać, co zostawia po sobie.
"Zaczynają się porządki, ludzie sprzątają swoje posesje. My zaczynamy im pomagać" – powiedział.
Dodał, że strażacy pomagają także energetykom i służbom wodociągowym.
Paczków to niewielkie miasteczko, które – jak czytamy na stronach gminy – zostało ulokowane przez biskupa wrocławskiego Tomasza I w 1254 r. W mieście jest bardzo wiele dobrze zachowanych zabytków.
mchom/ mark/ akar/